Oceń
Dorota Rabczewska w polskim show-biznesie jest doskonale znana i nie sposób się nie zgodzić, że osiągnęła u nas bardzo wiele. Tysiące sprzedanych płyt, miliony fanów i dziesiątki nagród - tego pozazdrościć jej może wielu artystów. Niedawno piosenkarka pokazała, że nie boi się innych branż i została producentką filmową. Jej pierwszy film - "Dziewczyny z Dubaju" - już niebawem trafi do kin. Tymczasem zaledwie kilkanaście dni temu Doda ogłosiła swoim fanom, że postanowiła wykorzystać potencjał NFT i zeskanowała swoje ciało, by je sprzedać kawałek po kawałku.
Zobacz także: Córka Bogusława Lindy żyła w tragicznych warunkach. "Myłam się w wiaderku"
Doda sprzedała się w 30 sekund. Ogromny sukces Rabczewskiej. Zarobi miliony?
Tym, którzy nie wiedzą, czym jest NFT, wyjaśnijmy pokrótce, że jest to niewymienialny - zgodnie z nazwą non-fungible token - token (czyli coś w rodzaju narzędzia do uwierzytelniania transakcji cyfrowych - przyp. red.). Od pewnego czasu w sieci w ten sposób sprzedawane są memy, obrazki, grafiki czy inne dobra. Zakupując coś w ten sposób, dostajemy do tego prawa, które zapisane są w sieci blockchain - co oznacza, że stajemy się tego właścicielami. Doda zobaczyła w takiej formie sprzedaży olbrzymi potencjał, bowiem niektórzy sprzedawcy zarobili na swoich dobrach miliony dolarów.
Doda zeskanowała swoje ciało w 3D i "podzieliła" je na 400 kawałków, które będą sprzedawane jeden po drugim. Cena wywoławcza pierwszego z nich wynosiła 200 dolarów (czyli ok. 750 zł), ale kolejne części mają być droższe. Co ciekawe, drop sprzedał się z zaledwie 30 sekund. Czy Doda spodziewała się takiego sukcesu? Trudno powiedzieć, jednak ona sama nie ukrywa ekscytacji swoim nowym projektem. Zapowiadała go jakiś czas temu w social mediach:
"Jestem bardzo podekscytowana na samą myśl o współpracy z #Fanadise, długo czekałam, żeby zrobić coś nowego, coś nietypowego dla mnie. Z Fanadise będę mintować moje własne NFT. Nie obchodzą mnie kontrowersje, tylko fani. Kocham ich i każdemu chcę dać trochę siebie. Czasem muzyka to za mało, dlatego poszłam krok dalej. Instastory może zniknąć, koncert może się skończyć, ale moje puzzle 3D będą wieczne" - napisała.
Kupicie sobie kawałek Dody?
Oceń artykuł