Oceń
Doda wydała oświadczenie odnośnie zarzutu, który przedstawiała jej warszawska prokuratura. Producentka kreatywna filmu "Dziewczyny z Dubaju" twierdzi, że nie była świadoma pewnych spraw, ponieważ zajmował się nimi jej wspólnik i były mąż.
Chcę pomóc inwestorom i ekipie odzyskać pieniądze dlatego przejęłam konto z syndykiem, z którym omawiałam porozumienia od miesiąca.dalej będę promować oraz dystrybuować ten wspaniały film, ale już SAMA! Nauczka na przyszłość: jesteś artystą? Twórz filmy, a nie spółki. Do tego pierwszego jak widać mam talent - podkreśliła w komunikacie gwiazda.
Dziewczyny z Dubaju: Emil S. z zarzutami. O co oskarżony jest były mąż Dody?
Jak informuje "Super Express", "prokuratura Okręgowa w Warszawie wspólnie z Komendą Stołeczną Policji oraz Mazowieckim Urzędem Celno-Skarbowym w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie działania na szkodę wierzycieli spółki zajmującej się produkcją filmów". W oświadczeniu prokuratura ujawnia, że chodzi o maltańską spółkę Emila S., któremu w związku ze sprawą postawiono aż 45 zarzutów.
Emilowi S. przedstawiono łącznie 45 zarzutów obejmujących udaremnienie zaspokojenia wierzycieli poprzez utworzenie spółki z siedzibą na Malcie, a następnie przeniesienia na nią majątku w postaci pieniędzy w kwocie ponad 12 mln złotych - czytamy w oświadczeniu prokuratury przesłanym "Super Expressowi".
Materiał dowodowy w sprawie wskazuje, że podejrzany dokonał powyższego w celu udaremnienia zaspokojenia wierzycieli posiadających wobec spółki należności zasądzone orzeczeniami sądów. Emil S. zawarł również umowy przenoszące prawa autorskie oraz udziały w zyskach osiąganych z produkcji filmowych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia mienia w łącznej wysokości około 8,5 mln na szkodę 44 pokrzywdzonych inwestorów, którzy finansowali produkcje filmowe. Czynności z podejrzanym trwają - ujawniono w komunikacie.
Emilowi S. grozi łącznie do 10 lat pozbawienia wolności.
Oceń artykuł