Oceń
Barbara Kurdej-Szatan jest jedną z gwiazd, która weźmie udział w koncercie "Wielkie kolędowanie z Polsatem". Aktorka zaśpiewa na nim najpiękniejsze polskie kolędy. Nie wszystkim fanom gwiazdy spodobał się ten pomysł. Krytykujący podkreślają, że aktorka wspierała protesty organizowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet.
"Pani Kurdej-Szatan szła w strajku, który rzucał jajami w kościoły i zakłócał msze święte, na których czczono Boga i Maryję. Teraz będzie śpiewać "Bóg się rodzi"? Cóż za ogromna hipokryzja" - napisał jeden z internautów.
Zobacz też: Basia Kurdej-Szatan wraca do "M jak Miłość". Produkcja potraktuje ją w szczególny sposób
Barbara Kurdej-Szatan skrytykowana za śpiewanie kolęd. Poszło o udział w strajku kobiet
Aktorka szybko odniosła się do krytycznego komentarza. Zaznaczyła, dlaczego zdecydowała się wziąć udział w strajku. Dostało się też partii rządzącej.
"Szłam w strajku, który bronił kobiet, naszej wolnej woli i naszego zdrowia. Szłam w strajku, w którym ludzie się do siebie potrafią uśmiechać i wspierać, nie są zawistni i chcą żyć w szacunku do innych. Nie identyfikuję się z tymi, którzy rzucali jajami czy mazali sprayem po zabytkach i kościołach. Sama, idąc starówką warszawską, byłam bardzo zniesmaczona i smutna, widząc pomazane mury kościoła... Niestety, w każdym kraju, w każdej grupie znajdą się różni ludzie. A ja wierzę, że Bóg, niezależnie od tego, kto jak Go widzi i kim dla każdego jest, to jest tylko i wyłącznie Dobro" - wyjaśniła Kurdej-Szatan, dodając:
"Poza tym, czy ktoś jest wierzący, czy niewierzący - kościół i wiara to nie jest PiS! I wkurza mnie to zawłaszczanie kościoła przez partię. A w tej chwili w naszym kraju tak to wygląda. I mnóstwo ludzi szczerze wierzących ma tego dość, bo wcale się z PiS-em nie identyfikują" - wyznała.
Warto podkreślić, że za śpiewanie kolęd oraz poparcie protestów skrytykowana została Ani Wyszkoni. Jej również konserwatywni internauci oraz Telewizja Polska wytknęli hipokryzję.
RadioZet.pl
Oceń artykuł