Agnieszka Chylińska jako 20-latka. Pokazała zdjęcie. "Melanż z przyjaciółmi z Sopotu" [FOTO]
Agnieszka Chylińska podzieliła się z fanami fotografią, na której ma zaledwie 20 lat. Opublikowała także wpis, w którym szczerze opowiedziała o młodzieńczym buncie i tym, jak ważna od młodych lat była dla niej bezkompromisowa muzyka.

Agnieszka Chylińska to jedna z najpopularniejszych i najbardziej bezkompromisowych piosenkarek w Polsce. Niezwykle barwna, często kontrowersyjna i buntownicza, podbiła serca fanów, którzy doceniają nie tylko jej niesamowity głos, ale także otwartość i wrażliwość, którą często "przykrywała" drapieżną stylistyką. Chylińska zrobiła ogromną karierę jako wokalistka grupy O.N.A., z którą stworzyła takie ponadczasowe hity jak "Kiedy powiem sobie dość", "Koła czasu" czy "Znalazłam". Agnieszka na muzycznej scenie znalazła się jako zaledwie licealistka (szkołę porzuciła dla artystycznej kariery), w wywiadach niejednokrotnie przyznawała, że rockowy styl życia i kariera w młodym wieku były źródłem wielu problemów.
Obecnie Chylińska doskonale radzi sobie solo, po rozstaniu z O.N.A. wydała trzy albumy, na których znalazły się między innymi hity "Nie mogę cię zapomnieć" i "Królowa łez". Zyskała także ogromną popularność jako jurorka w programach " Mam talent!" i "Mali giganci". Artystka jednak chętnie wraca wspomnieniami do czasów, kiedy była zbuntowaną, zakochaną w ostrej muzyce dziewczyną. Za pośrednictwem mediów społecznościowych podzieliła się z fanami archiwalnym zdjęciem, na którym ma zaledwie 20 lat.
Agnieszka Chylińska na zdjęciu z młodości. Miała zaledwie 20 lat
Agnieszka Chylińska chętnie dzieli się z fanami zdjęciami z lat młodości i początków swojej muzycznej kariery. Tym razem na profilu artystki na Instagramie pojawiła się fotografia, na której możemy podziwiać ją jako zaledwie 20-latkę. W opisie zdjęcia wokalistka opowiedziała o miłości do bezkompromisowej muzyki, która towarzyszyła jej od najmłodszych lat.
- Najpierw chciałam pisać książki dla dzieci, potem zaczęłam śpiewać. Jako nastolatka mocno przeżyłam śmierć Freddy'ego Mercury. Coś wtedy pchnęło mnie w stronę śpiewania. Wychowałam się na muzyce lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, bo takiej słuchał mój ojciec, historyk z wykształcenia, który zamiast bajek przed snem opowiadał nam o bitwach średniowiecznych, czy bataliach w czasach II wojny światowej. Potem pojawił się bunt. Bunt dla zasady. Znalazłam swoich ludzi, z którymi piło się pierwsze piwo i dywagowało na temat pierwszej płyty Rage Against the Machine. Czułam, że to jest to, że muzyka mnie nakręca i jako jedyna pozwala mi siebie wyrazić w pełni. Zaczytana biografiami wszystkich szaleńców, którzy zatracili się w swojej definicji rokendrola, chciałam tak samo. Biec przed siebie z zaciśniętymi pięściami i drzeć się na cały głos, ubrana w bunt, w złość - opisuje Agnieszka.
Artystka podkreśliła, że nie wszystkie przyjaźnie z lat młodości przetrwały próbę czasu, jednak ona postanowiła być wierna buntowniczej naturze i miłości do muzyki.
- Na zdjęciu mam lat 20 i zaliczam melanż z przyjaciółmi z Sopotu. Potem to wszystko się pourywa. Inni pobawili się w muzykę i bunt, a ja w to uwierzyłam i postanowiłam w to wejść cała - czytamy.
Pojawiły się sugestie, że Chylińska powinna spisać wspomnienia i wydać książkę. Z pewnością byłaby to świetna pozycja.