Maja Rutkowski pierwszy raz o długach Krzysztofa. "Był na dnie"
Krzysztof Rutkowski i jego rodzina żyją na bardzo wysokim poziomie i pieniędzy im nie brakuje. Okazuje się, że był moment, kiedy były detektyw musiał liczyć każdy grosz. Jak przekazała, jej ukochany stracił wszystko.
Żona Krzysztofa Rutkowskiego o jego olbrzymich długach
Krzysztof i Maja Rutkowscy są razem od wielu lat. Poznali się w 2012 roku i wtedy prawdopodobnie żadne z nich nie wiedziało, że zostaną parą. Maja, posługująca się wtedy nazwiskiem Pilch, szukała detektywa i tak poznała Rutkowskiego. Ich pierwsze spotkanie przemieniło się w wielogodzinną rozmowę, po której kobieta została zaproszona na wyjazd do Zakopanego — i się zgodziła. Tak się zaczęło, a jeszcze w tym samym roku na świat przyszedł syn Rutkowskich, Krzysztof junior. Od tamtej pory Rutkowscy wiodą sielankowe życie, prowadząc jedną z największych agencji detektywistycznych w Polsce.
Okazuje się jednak, że był czas, kiedy Rutkowski ledwo wiązał koniec z końcem. Z dnia na dzień stracił wszystko, co miał. Maja Rutkowski opowiedziała o tym w swoim niedawnym wpisie, gdzie zaprezentowała filmik z niedawnego odnowienia przysięgi małżeńskiej pary. Były detektyw zaśpiewał stworzony przez siebie utwór, mówiąc, że "życie nie zawsze jest takie piękne". Żona kwadratowowłosego celebryty przyznała, że kiedy go poznała, właśnie stawał na nogi po tym, jak został bez niczego.
"Słowa lata temu pisane na doświadczeniach i życiorysie mojego męża. Po latach, kiedy były milionowe wyświetlenia filmu "Detektyw" oraz miliony na koncie, stracił wszystko. Miał 5 milionów długów. Kiedy go poznałam, zaczął to wszystko odbudowywać! Nigdy się nie poddawał, nigdy nie tracił nadziei. Powtarzał mi: "Jesteś bohaterem, dopóki się nim czujesz" — napisała Maja Rutkowski.
Maja Rutkowski o przeszłości Krzysztofa
Maja Rutkowski przypomniała też historię o tym, jak jej wtedy jeszcze przyszły ukochany nagle musiał z luksusowych aut przesiąść się do rozlatującego się busa, a w skrzyneczce miał tylko 1000 złotych. Kiedy zabrakło mu gazu i było minus 15 stopni, on nie miał za co butli naładować. W ten sposób żona eks-detektywa przekazała, że jeśli się chce, to ciężką pracą można osiągnąć wszystko.
"Opowiadał mi, jak krótko przed poznaniem mnie miał 1000 zł w skrzyneczce i to były jego całe fundusze, które posiadał. Po co to piszę? Każdy z nas jest kowalem swojego losu. Możesz mieć wszystko, jeśli tylko jesteś wytrwały i ciężko pracujesz! Nikt nie widzi, ile musisz poświęcić, aby to osiągnąć. Każdy widzi, co chce zobaczyć" — przekazała. Można wnioskować, że jest to forma komentarza dla ostatnich krytycznych komentarzy, w których internauci gorzko oceniają przepych na komunii Krzysztofa juniora.
Źródło: Radio ZET/Pudelek