Gwiazdor „M jak miłość” ma znaną mamę. Niewiele osób wie o tym pokrewieństwie
Maurycy Popiel, czyli serialowy Aleksander Chodakowski z „M jak miłość”, już w dzieciństwie zapałał miłością do aktorstwa. Pasję odziedziczył po mamie, która od dekad występuje nie tylko na deskach teatralnych, ale i w popularnych polskich produkcjach.
Maurycy Popiel podbił serca widzów TVP
Maurycy Popiel w 2013 roku został absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie i to właśnie z tym miastem początkowo związał swoją karierę. Aktor przez lata występował na deskach krakowskich teatrów – Ludowego, Bagatela i Opery Krakowskiej. Prawdziwą popularność zyskał jednak za sprawą roli w „M jak miłość”. W słynnej „Emce” od dekady wciela się w Aleksandra Chodakowskiego, młodszego brata Marcina (w tej roli Mikołaj Roznerski).
Co ciekawe, w serialu pojawia się również jego żona – Izabela Warykiewicz. Media przez lata spekulowały, że para poznała się właśnie na planie tej produkcji. Popiel jakiś czas temu zdecydował się opowiedzieć, jak naprawdę wyglądały początki ich znajomości. - Poznaliśmy się na studiach w krakowskiej PWST. Nieprawdą jest, że nasze uczucie narodziło się na planie „M jak miłość”. Ale to, że jesteśmy nierozłączną parą, jest jak najbardziej prawdziwe" - mówił Maurycy Popiel w wywiadzie dla Tele Tygodnia.
Maurycy Popiel jest synem znanej aktorki
Maurycy Popiel mocno strzeże swojej prywatności, dlatego też w sieci próżno szukać zdjęć, ilustrujących jego pozazawodowe życie. Wiele osób będzie z pewnością zaskoczonych informacją, że gwiazdor hitu TVP pokochał aktorstwo, podpatrując występy swojej mamy. Jest synem Lidii Bogaczówny, aktorki teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i niezapomnianej Helusi z programu rozrywkowego „Spotkanie z Balladą”. Artystkę można było także oglądać w takich produkcjach, jak: „Kryminalni”, „Prawo Agaty”, czy „Boże Ciało”.
- Mama była moim pierwszym nauczycielem i zna mnie lepiej niż ktokolwiek na świecie. Nie tylko jako człowieka, ale też jako aktora – zdradził w rozmowie z Tele Tygodniem, przyznając, że łączy go z mamą niezwykła więź. - Zawsze, gdy w spektaklu, w którym grała moja mama, było potrzebne dziecko, proponowała jedno ze swoich. A że miała trójkę w różnym wieku, wybór był dość duży. W związku z tym parę razy miałem okazję występować razem z nią na scenie – opowiadał. To właśnie mama wspierała go najmocniej, kiedy debiutował w Teatrze Bagatela, na scenie, na której sama występowała na początku swojej kariery.
Źródło: Radio ZET/Tele Tydzień/Plotek