Filip Chajzer będzie się bił w MMA. Internauci: „Pan żeś się vizira nawciągał”
Filip Chajzer zapowiedział swój udział w walkach freak fightowych. Prezenter potwierdził, że już 31 sierpnia stanie do walki z Gimperem. Celebryta stwierdził, że „będzie lać się w FAME MMA, bo może”, a na konferencji przyznał się do uzależnienia od twardych narkotyków. Internauci zarzucają mu wspieranie patologii.
Filip Chajzer będzie walczył w FAME MMA 22
Filip Chajzer wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Celebryta dopiero co rozstał się z mediami i otworzył budkę z kraftowym kebabem, a teraz postanowił wziąć udział w walkach freak fightowych. Syn Zygmunta Chajzera już 31 sierpnia zawalczy Tomaszem „Gimperem” Działowym. W poniedziałek młody Chajzer wziął udział w konferencji FAME MMA 22, na której głosił, że udział w walkach wiąże się dla niego z rozpoczęciem nowego życia. Były gwiazdor „Dzień Dobry TVN” przyznał się, że w przeszłości był uzależniony od kokainy.
Po konferencji na Instagramie Chajzera pojawił się wpis, w którym celebryta ujawnił powody, dla których zdecydował się zawalczyć w oktagonie. Okazuje się, że „będzie lał się w FAME MMA, bo może” i akurat „takie ma FLOW”. Chajzer nie ukrywał jednak, że na początku liczyły się dla niego głównie korzyści finansowe. Przyszły wojownik przyznał, że kupił już mieszkanie w Hiszpanii i szybko uda mu się spłacić kredyt. Potem jednak dotarło do niego, że walka na gali jest dla niego walką o siebie.
„Czy to się komuś podoba, czy nie – będę się lać w FAME MMA. Dlaczego? Bo mogę i takie mam FLOW. Czy dla pieniędzy? Na początku myślałem, że tak. Kupiłem mieszkanie w Hiszpanii i kredyt spłaci się dość szybko. Ale to było na początku, później dotarło do mnie, że ta walka jest dla mnie mega ważna. Nie walka z kimś, a o moje nowe życie. Treningi ustawiają mi mindset, jakiego nigdy nie miałem. 2x dziennie i codziennie jestem na macie. To przypomniało mi, czym jest dopamina. Naturalna dopamina. Chce mi się żyć i to tak na maxa! Zrzuciłem też dziś z siebie gigantyczny ciężar w bardzo ważny dzień. Dziś mam rocznicę najtrudniejszego dnia mojego życia i to dziś pierwszy raz od 2015 czuję, że wygrywam. Musiałem przerobić tę lekcję. Przegrana była o włos, ale dałem radę” – napisał.
Internauci krytykują Filipa Chajzera. Zarzucili mu wspieranie patologii
Internauci bardzo sceptycznie podeszli do nowego pomysłu Chajzera. W komentarzach pod jego wpisem pojawiły się głosy, że Filip powinien udać się nie do oktagonu, a na terapię. Część komentujących zarzuciła mu wspieranie patologii.
„Krzyk desperacji. Zamiast iść na terapię, polscy mężczyźni wybierają FAME MMA!”; „Miałem Cię za normalnego gościa z tv. Sympatycznego dziennikarza z głową na karku. Fame MMA to show dla patopubliki. Słabo. Pozdrawiam”; „Wspieranie patologii, by samemu poczuć się lepiej....nie tędy droga. Wstyd”; „Pokora kolego. Przyczyną porażek osób dotkniętych uzależnieniem jest nasze własne EGO”; „Mógłbym na**ać na maskę samochodu. Dlaczego? Bo mogę, ale tego nie zrobię, bo smród i niesmak pozostanie na długo” – pisano.
Internauci nie omieszkali wypomnieć mu także wyznania o uzależnieniu od narkotyków. Filip stwierdził na konferencji, że mówi o nim, aby przestrzec młodych ludzi. Chajzer ujawnił nawet, że jest w trakcie pisania książki o kokainie i serdecznie dziękuje federacji FAME MMA, że pozwolili mu zawalczyć o siebie. W sieci wypomniano mu jednak, że to, co obecnie robi, jest szukaniem sobie drogi na skróty. „Ty żeś pan się chyba vizira nawciągał, a nie koki!!!! Wstyd!!!”; „Dla młodych ludzi nadal jesteś autorytetem. Co tym im chcesz pokazać? Drogę na skróty? Naprawdę masakra”; „Dopaminę można wyzwalać bez wspierania patologicznych eventów, formę budować dla siebie, a kredyt spłacić po prostu nieco później. Książkę, przy Twoich zasięgach, spokojnie wypromujesz bez freakfightów. Tak więc, mimo tłumaczeń – moim zdaniem szkoda, Filip” – czytamy w sieci.
Źródło: Radio ZET/Instagram @filip_chajzer