Bogumiła Wander przyjaźniła się z drugą żoną swego byłego męża. „Obgadywały go”
Nie żyje Bogumiła Wander. Legendarna spikerka zmarła w wieku 80 lat. Burzliwe życie uczuciowe gwiazdy TVP to materiał na film. Kiedy prezenterka odnalazła szczęście u boku Krzysztofa Baranowskiego, zaprzyjaźniła się z drugą żoną jej pierwszego męża.
Bogumiła Wander porzuciła męża dla Krzysztofa Baranowskiego. Wiedział o romansie
Bogumiła Wander nie żyje. Legenda PRL zmarła w wieku 80 lat. Ostatnie chwile życie spędziła w specjalnym ośrodku i nawet nie poznawała ukochanego męża. O związek z Krzysztofem Baranowskim walczyła jak lwica. Zarówno spikerka, jak i żeglarz mieli swoje rodziny, ale nie potrafili zrezygnować z miłości. W 1970 roku Bogumiła Wander poślubiła Zbigniewa Żołędziowskiego, któremu urodziła syna Marka. Potem wyszła za niejakiego Juliusza. „Bardzo szybko zmusił mnie do ślubu. Ale małżeństwo właściwie nie istniało. On widział, że tego uczucia w stosunku do niego nie ma. I wiedział też, że poznałam Krzysztofa” - opowiadała w „Spowiedzi kapitana”. Drugi mąż miał pozwalać na jej schadzki z kochankiem, a nawet woził ją na spotkania z Krzysztofem Baranowskim. Teraz dowiedzieliśmy się, że to niejedyny zaskakujący fakt z życia prywatnego Bogumiły Wander.
Bogumiła Wander przyjaźniła się z Zofią Kamińską. Obgadywały „wspólnego” męża
Po śmierci spikerki jej sekrety ujawniła Katarzyna Miller. Dobra przyjaciółka gwiazdy PRL zdradziła, jaka prywatnie była Bogumiła Wander i w piękny sposób opowiedziała o jej małżeństwie z Krzysztofem Baranowskim. Po tym, jak para długo ukrywała swój romans, w końcu zdecydowała się zalegalizować związek. Pobrali się dopiero w 2005 roku i byli już nierozłączni. - Cudne było jej bardzo udane małżeństwo z panem Baranowskim. Takie przykładowe. Bardzo go kochała i mówiła o nim z czułością i troską. Proszę mi uwierzyć, że naprawdę tę miłość było widać. Krzysztof zawsze się Bogusią opiekował. Zresztą do końca - mówiła w rozmowie z Plotkiem.
Katarzyna Miller spotykała się z Bogumiłą Wander podczas babskich zlotów. - Połączył nas towarzyski klub kobiecy, który zresztą trwa do dzisiaj. Jedna znała drugą, inna trzecią i tak się zaczęłyśmy wszystkie zapraszać i spotykać na święta, urodziny, imieniny czy bez okazji. Ona niestety kilka lat temu musiała z niego wypaść ze względu na chorobę i trudności z komunikacją. W tym klubie jest też Irenka Santor, Alicja Majewska, (...) Stenia Kozłowska... Co to były za spotkania. Śpiewałyśmy i biesiadowałyśmy godzinami, śmiejąc się, dzieląc troskami i plotkując. Mężczyźni na te nasze zloty nie mieli wstępu. Mogli tylko przyjść na sam koniec, by którąś z nas odebrać i wtedy zjadali ostatki, ale to wszystko - zdradziła.
Co ciekawe na kobiecych spotkaniach bywała też Zofia Kamińska, druga żona pierwszego męża Bogumiły Wander. Panie bardzo się zaprzyjaźniły i bez skrupułów obgadywały Zbigniewa Żołędziowskiego. - Śmieszne było, że Bogusi pierwszy mąż - pan Żołędziowski - to obecny Zosi Kamińskiej i że pań drogi się złączyły przez wspólne koleżanki. One się z tego śmiały nie raz i go obgadywały z sympatią. Miały dystans do tego wszystkiego. Tak się polubiły w naszym klubie, że im to nie przeszkadzało. To było szalenie miłe i zabawne. Ale co dziwnego. To dziewczyny z poczuciem humoru, więc było śmiesznie i nawet w tym temacie, który mógłby dla niektórych być niezręcznością - ujawniła tajemnicę Bogumiły Wander Katarzyna Miller.
Źródło: Radio ZET/Plotek