Obserwuj w Google News

Anna Popek grzmi na otwarcie igrzysk w Paryżu. „Barbarzyństwo w czystej postaci”

2 min. czytania
29.07.2024 11:49

Choć sportowcy biorący udział w Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 2024 już wystartowali i wywalczyli pierwsze medale, to w mediach wciąż nie opadły emocje po otwarciu tej imprezy. Głos w sprawie zabrała Anna Popek, która nie kryje swojego oburzenia.

Ann Popek zbliżenie na twarz
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Kontrowersje wokół otwarcia igrzysk olimpijskich 

Francuzi postawili na mniej tradycyjne otwarcie olimpiady. Po raz pierwszy ceremonia odbyła się poza stadionem, na którym odbywają się igrzyska i mało tego - show miało miejsce na rzece Sekwanie. Ogień olimpijski niósł Snoop Dog, choć sam znicz wcale nie płonie żywym ogniem, a po prostu świeci, a na scenie oprócz Lady Gagi czy Celine Dion wystąpił zespół grający muzykę metalową Gojira.

Jednak największym zaskoczeniem był performance z udziałem queerowych artystów i artystek, który dla wielu przypominał nawiązanie do obrazu „Ostatnia wieczerza” Leonarda da Vinci. Widowisko z kolorowo przebranymi drag queens zebranymi przy jednym, długim stole, na środku którego stała osoba z koroną przypominającą aureolę przez niektóre środowiska zostało ocenione w kategorii „obrazy uczuć religijnych”. Choć reżyser występu tłumaczył, że nie chodziło o „Ostatnią wieczerzę” a o „Ucztę Bogów” Jana Harmensza van Biljert, to nie wystarczyło, by ostudzić wzburzone emocje. 

Wzburzona jest między innymi Anna Popek, która w rozmowie z portalem Świat Gwiazd przyznała, że to, co zobaczyła na otwarciu igrzysk, bardzo się jej nie podobało. Nie obyło się też bez nawiązania do zawieszenia w obowiązkach Przemysława Babiarza i do nowej TVP. 

Redakcja poleca

Anna Popek o otwarciu olimpiady 

Gwiazda Telewizji Republika we wspomnianym show znalazła podobieństwa do działań komunistów: - Bolszewicy, czyli komuniści, aby przełamać dotychczasowe normy społeczne i naturalny dla człowieka wstyd, dotyczący spraw intymnych – organizowali publiczne orgie. Na odkrytych półciężarówkach jechały grupy kobiet i mężczyzn, kopulując publicznie ze sobą i w różnych konfiguracjach i prezentując wszystkie formy seksualnych zboczeń i zachowań. Chodziło też o to, by rozbić więzy rodzinne i pokazać, że ciało należy do wszystkich, nie do żony czy męża. A dzisiaj oglądamy takie „widowisko" i szyderę z „Ostatniej wieczerzy", która jest przecież świętością nie tylko dla chrześcijan - przekazała portalowi Świat Gwiazd.

Nie obyło się też bez nawiązania do TVP i Przemysława Babiarza: - To celowe burzenie podstaw naszej cywilizacji i kultury. Jest ono, obawiam się, groźnym zwiastunem czegoś większego. Barbarzyństwo w czystej postaci. Chyba teraz nikt już nie wierzy w łzawe opowieści o tolerancji i demokracji, prawda? Za jedno słowo można stracić pracę w tej jakże tolerancyjnej i przyjaznej neotelewizji, która dodatkowo ustami Czyża składa samokrytykę. Ulubiony motyw stalinowskiego zarządzania znowu w użyciu. Wolność nie jest dana raz na zawsze - każde pokolenie musi ją wywalczyć samodzielnie. Obawiam się, że to będzie trudna walka - wróżyła Anna Popek.

Źródło: Radio ZET/Świat Gwiazd

Nie przegap