Udział w Eurowizji nie jest darmowy. Ile to kosztuje i ile zapłaciła Polska?
Tegoroczna Eurowizja w Liverpoolu wywołuje sporo emocji – szczególnie wśród Polaków. Nasz kraj reprezentuje Blanka z piosenką „Solo”, która od samego początku nie była brana za pewnik na taki konkurs. Polska musi zapłacić za udział, podobnie jak inne kraje. Uczestnictwo w imprezie nie jest darmowe i nie „sponsoruje” go w całości kraj organizujący. Jakie koszty poniesiemy?

Finał Eurowizji 2023 w Liverpoolu zbliża się wielkimi krokami – 13 maja poznamy zwycięzcę. Na razie faworytką jest Loreen reprezentująca Szwecję. Oczywiście rozrywka rozrywką, ale wiele osób ciekawią kwestie finansowe. Kto płaci za imprezę i ile kosztuje finał? Jak się okazuje, finanse są jedną wielką i mocno ścisłą tajemnicą. Znane są jednak niektóre kwoty, mimo że niektóre państwa udzielają tylko nikłych informacji.
Zobacz także: Ile zarobi Blanka Stajkow na Eurowizji? Występ się nie opłaca
Eurowizja nie jest z darmo. Państwa płacą odpowiednie kwoty
Dr Marcin Bogucki z Uniwersytetu Warszawskiego, badający Eurowizję od strony naukowej, w rozmowie z „Wirtualną Polską” powiedział, że za organizację konkursu płacą te kraje, które biorą w nim udział. Mało jednak wiadomo, jak wysokie są to kwoty. W przypadku Polski znamy dane z… 2005 roku! Ale już wtedy sumka była zawrotna.
- Ujawniona została wtedy informacja, że za udział w konkursie Polska zapłaciła 220 tys. euro. Żeby tę kwotę umieścić w nieco szerszym kontekście, można dodać swojego rodzaju finałowe „widełki”: Czarnogóra w 2017 roku zapłaciła 23 tys. euro, Hiszpania, nieco wcześniej, 365 tys. euro. To jest najmniejsza i największa znana kwota wpłacona do kasy imprezy – tłumaczył Marcin Bogucki.
Jak widać, jest spory rozstrzał we wpłacanych sumach. Skąd wiadomo, kto ile ma zapłacić? Europejska Unia Nadawców bierze pod uwagę PKB, liczbę ludności danego kraju oraz oglądalność Eurowizji. Koszty ponosi nadawca publiczny – w przypadku Polski to TVP. O tegorocznym konkursie też na razie mało co wiadomo.
- Ujawniona została tylko informacja, że na budżet imprezy złożyły się trzy podmioty: brytyjski nadawca publiczny, czyli BBC, rząd i władze miejskie Liverpoolu. W przypadku pierwszej instytucji dane są szacunkowe: od 8 do 17 milionów funtów, w przypadku pozostałych – są to kwoty rzędu 10 milionów funtów od władz centralnych i 2 miliony od władz lokalnych – cytuje „Wirtualna Polska”.
Jak podaje oficjalny portal OGAE Polska, Royal Bank of Scotland przyjrzał się kosztom organizacji konkursu w latach 2010-2016. Najdroższa była edycja z 2012 roku w Baku – wydano 64 mln dolarów (konieczne było też wybudowanie hali). Dla porównania w 2016 roku (Sztokholm) koszta wyniosły 20 mln dolarów.
Organizatorzy oczywiście liczą na częściowy zwrot poniesionych kosztów i pokładają swoje nadzieje w turystyce. „Eurowizja.org” podaje, że Eurowizja w Wiedniu opłaciła się chyba najlepiej – koszty wyniosły 42 mln dolarów, a w krótkim czasie zwróciły się 33 mln dolarów.
Najwięcej pieniędzy do kasy Europejskiej Unii Nadawców ma trafiać z Niemiec, Francji, Hiszpanii, Włoch i Wielkiej Brytanii. Składka Niemiec ma wynosić 363 tys. euro, a Hiszpanii 356 tys. euro (dane z 2015/2016 roku).
Eurowizja na żywo – transmisja na radiozet.pl
Eurowizja na żywo na radiozet.pl. Nasz portal będzie relacjonował półfinał i finał konkursu w Liverpoolu. 11 maja o 21:00 zapraszamy na start relacji na żywo z półfinału, na którym występuje Blanka. Z kolei 13 maja również o 21:00 możecie wraz z nami śledzić finał konkursu Eurowizji.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska
Największe porażki Polaków na Eurowizji. Te występy to koszmar
