Quindon Tarver nie żyje. 38-letni wokalista zginął w wypadku samochodowym
Quindon Tarver nie żyje. Amerykański wokalista zginął w wypadku samochodowym w Teksasie. W dzieciństwie zdobył popularność dzięki roli w filmie „Romeo i Julia”, gdzie zaśpiewał covery utworów Prince’a i Rozalli. Był także uczestnikiem „Idola”. Miał zaledwie 38 lat.

Quindon Tarver nie żyje. Wokalista i aktor zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło 2 kwietnia Teksasie. Amerykanin zasłynął przede wszystkim z roli w filmie „Romeo i Julia” z Leonardo DiCaprio i Claire Danes. Miał 38 lat.
Zobacz także: Krzysztof Krawczyk nie żyje. Jaka była jego ostatnia wola?
Quindon Tarver nie żyje. 38-letni wokalista zginął w wypadku samochodowym
Quindon Tarver zginął 2 kwietnia w wypadku samochodowym w Dallas w Teksasie. Smutną wiadomość potwierdził w rozmowie z Dallas Morning News jego wujek, Kevin Tarver. Do tragicznego wypadku doszło na autostradzie President George Bush Turnpike.
Jak zdradził członek rodziny, wokalista planował w najbliższym czasie wrócić do muzyki. Przez ostatnie miesiące pracował w studiu nagraniowym – jego nowy projekt miał ukazać się w tym roku.
Quindon Tarver nie żyje. Był dziecięcą gwiazdą w filmie „Romeo i Julia”
Quindon Tarver zdobył popularność za sprawą roli chórzysty w nominowanym do Oscara filmie „Romeo i Julia” z 1996 roku. Główne role zagrali w nim Leonardo DiCaprio i Claire Danes. Tarver zaśpiewał w filmie covery hitów „When Doves Cry” Prince’a i „Everybody's Free (To Feel Good)” Rozalli.
Zmarłego wokalistę pożegnał w mediach społecznościowych reżyser „Romeo i Julia”, Baz Luhrmann: „Odeszła piękna dusza. Myślami jestem z rodziną i bliskimi Quindona Tarvera”.
Zobacz także: Dan Sartain nie żyje. Amerykański muzyk zmarł w wieku zaledwie 39 lat
Tuż po sukcesie filmu i ścieżki dźwiękowej Tarver wydał solową płytę „Quindon”. Pojawił się także jako support na trasach koncertowych Immature, Brandy i Moniki.
W późniejszych latach artysta nagrywał utwory do ścieżek dźwiękowych kolejnych filmów. Wystąpił także jako uczestnik w dwóch sezonach amerykańskiego „Idola”, ale nie zaszedł daleko.
RadioZET.pl/people.com