Klaus Schulze nie żyje. Był pionierem rocka elektronicznego, wydał przeszło 50 albumów
Klaus Schulze nie żyje. Kultowy niemiecki kompozytor był jednym z pionierów rocka elektronicznego. Artysta zmarł w wieku 74 lat.

Klaus Schulze nie żyje. Był bardzo wpływowym, niemieckim kompozytorem oraz jednym z pionierów rocka elektronicznego. W swojej długoletniej karierze wydał ponad 50 albumów.
Klaus Schulze nie żyje. Miał 74 lata
Wiadomość o śmierci Schulze'a potwierdziła jego rodzina. Jak poinformowali bliscy muzyka, zmarł 26 kwietnia 2022 roku. W oświadczeniu czytamy, że do zgonu doszło nagle i niespodziewanie.
Zostawił nie tylko wielką spuściznę muzyczną, ale też żonę, dwóch synów i czworo wnucząt. Dziękujemy za Waszą lojalność i wsparcie, które wyrażaliście na przestrzeni lat - to wiele znaczyło.
Muzyk zmarł w wieku 74 lat po długiej chorobie.
Zobacz też: Gwiazdy, które odeszły. Te znane osoby zmarły w 2021 roku [GALERIA]
Klaus Schulze nie żyje. Kim był muzyk?
Kompozytor wywarł duży wpływ na świat muzyki elektronicznej, ambient i techno. Był jednym z prekursorów rocka elektronicznego. Urodził się w Berlinie w 1947 roku, a jego kariera nabrała tempa w latach 70.
Występował w zespołach takich jak Tangerine Dream czy Ash Ra Temple. Potem zaczął grać solo. W 1972 roku wydał swój debiutancki album "Irrlicht". Podczas trwania swojej bogatej kariery, muzyk stworzył około 50 albumów w tym kultowy "Timewind", "Moondawn" i "Dune" zainspirowany książką Franka Herberta.
W 1976 roku współ pracował z supergrupą Go, z którą wydał dwa albumy studyjne. Na początku 2022 roku Schulze ogłosił premierę swojego kolejnego krążka. "Deus Arrakis", również inspirowany "Diuną" Herberta, zostanie wydany 10 czerwca.
RadioZET.pl/NME