Nie żyje Roman Garbowski. Aktor "Plebanii" i "Na dobre i na złe" miał 87 lat
We wtorek 18 kwietnia w mediach społecznościowych pojawiły się smutne wieści na temat śmierci Romana Garbowskiego, aktora znanego m.in. z "Plebanii" czy "Na dobre i na złe".

O tym, że Roman Garbowski nie żyje, we wtorek 18 kwietnia poinformowano w mediach społecznościowych Teatru Lubuskiego. Na Facebooku pojawiło się zdjęcie aktora i reżysera z informacją o jego śmierci.
- Z przykrością informujemy, że zmarł Roman Garbowski – aktor i reżyser teatralny.
Nie żyje aktor "Plebanii" Roman Garbowski
We wpisie krótko przypomniany został dorobek zmarłego, który karierę rozpoczynał jako lalkarz w Teatrze Lalek „Pleciuga" w Szczecinie.
- W latach 70-tych wraz z żoną Janiną Janiak-Garbowską występował na Scenie Lalkowej Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze. W latach 80-tych przeniósł się do Teatru im. J.Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. W połowie lat 80 powrócił jednak do Lubuskiego Teatru, na którego scenie występował aż do roku 1997. Kończąc karierę w LT założył Studio Teatralne „Komedianci".
Roman Garbowski towarzyszył nam podczas obchodów 60-lecia LT. Wspominając dawne czasy wskazywał na jedno ze zdjęć, opowiadając że jest na nim jego syn Emil, który grał w „Herbaciarni pod Sierpniowym Księżycem" - była to polska prapremiera sztuki w 1964 roku - czytamy w informacji na Facebooku Teatru Lubuskiego.
Dalej wymieniono wybrane role, w których widzowie mieli okazję podziwiać aktorski kunszt zmarłego Romana Garbowskiego.
- Zielonogórska publiczność zna Romana Garbowskiego z ról, m.in.: Dżepetta w „Pinokio, czyli przygody drewnianego pajacyka”, Bagażowego w „Słudze dwóch panów”, Gralona w „Balladynie”, Spiskowca i Prezesa w „Kordianie” oraz wielu innych - podsumowano, składając kondolencje rodzinie.
- Rodzinie i bliskim Romana Garbowskiego przekazujemy wyrazy współczucia - głosi wpis.
Pod postem na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy pełnych smutku i współczucia, w których internauci, jak i koledzy oraz koleżanki z teatru wspominają zmarłego.
- Bardzo mi smutno. Mój kolega z teatru. Ciepły, serdeczny i dobry.
- Przykro, kolejna karta historii naszego teatru się zamknęła. Graj, Romku, na niebieskich scenach.
- Dobrze pamiętam Pana Romana, przygotowywał mnie do konkursów recytatorskich. Piękny człowiek. Serdecznie współczuję Rodzinie - piszą internauci.
My również składamy najbliższym Romana Garbowskiego wyrazy współczucia.