"It Ends With Us". Nowy poruszający film z Blake Lively w roli głównej [RECENZJA]
"It Ends With Us" to adaptacja bestsellerowej powieści Colleen Hoover. W romansie z elementami dramatu wystąpili Blake Lively, Justin Baldoni i Brandon Sklenar. Byliśmy na pokazie przedpremierowym produkcji. Jak prezentuje się film?
"It Ends With Us". Romans z Blake Lively na podstawie głośnej książki
31 lipca 2024 roku w warszawskim Kinogramie odbył się przedpremierowy pokaz filmu "It Ends With Us". To filmowa wersja powieści pod tym samym tytułem, która ukazała się po raz pierwszy w 2016 roku. Historia opowiada o Lilly Blossom (Blake Lively), która po śmierci ojca wyrusza do Bostonu, by zacząć nowe życie i zrealizować swoje marzenie o otwarciu kwiaciarni. Na miejscu mimowolnie poznaje niezwykle atrakcyjnego Ryle'a Kincaida (Justin Baldoni). Początkowa niechęć przeradza się w uczucie. Sprawa komplikuje się jednak, kiedy w życiu Lilly pojawia się Atlas Corrigan (Brandon Sklenar) - jej pierwsza miłość sprzed lat.
Chociaż główny wątek fabularny rozgrywa się w teraźniejszości, twórcy postanowili stopniowo odkrywać przeszłość głównej bohaterki. W nastoletnią wersję Lilly, która poznaje, czym jest namiętna miłość, wcieliła się Isabela Ferrer. U jej boku wystąpił Alex Neustaedter, grający młodego Atlasa. Wkrótce pozorna sielanka mija i okazuje się, że "It Ends With Us" dotyka niezwykle ważnej tematyki.
"It Ends With Us". Film skrywający ważne przesłanie
Chociaż początkowo może się wydawać, że "It Ends With Us" to typowe romansidło skierowane głównie dla lubiących tego typu historię kobiet, szybko okazuje się, że pod płaszczykiem schematycznej i wyświechtanej produkcji gatunkowej kryje się coś więcej. Film nie jest bowiem bajką stworzoną ku pokrzepieniu serc. To momentami niezwykle prawdziwa historia o problemie, który wciąż w wielu rodzinach stanowi temat tabu i jest powodem wstydu kobiet na całym świecie.
Mowa i przemocy wobec kobiet. W pierwszych minutach motyw przewodni pojawia się bardzo subtelnie, by wraz z rozwojem fabuły dawać o sobie coraz mocniej znać. "It Ends With Us" - chociaż odziany w szaty lekkiej opowiastki o prawdziwej miłości, daje sygnał, że podskórnie chodzi w niej o coś więcej. To wrażenie podtrzymuje intrygujący tytuł filmu, który nabiera pełnego znaczenia w jego ostatnich minutach. Najnowsza produkcja z Blake Lively w reżyserii Justina Baldoniego, który jest również jednym z jej gwiazdorów, to tytuł, który warto obejrzeć, żeby poznać różne perspektywy tej niezwykle trudnej tematyki. Film ma w sobie wątki psychologiczne, dzięki którym jesteśmy w stanie zrozumieć działania głównych bohaterów.
"It Ends With Us" nie jest więc w żadnym wypadku prostym filmem o miłości. To zaskakująco skomplikowana opowieść ukazująca straszne zjawisko, którego kobiety doświadczają bez względu na pochodzenie, wiek czy status społeczny. To również próba pokazania szkodliwych wzorców na temat relacji damsko-męskich w naszej kulturze. Podsumowując, "It Ends With Us" to tytuł warty polecenia. Film trafił do polskich kin 9 sierpnia 2024 roku.
Źródło: Radio ZET