M jak miłość: Filip Gurłacz wyrzucony z serialu za karę?
Policjant Robert Wroński z „M jak miłość” zginie z rąk pedofila z Grabiny. Wszystko przez to, że Filip Gurłacz musiał odejść z serialu. Jak donosi „Tele Tydzień”, aktor zaczął grać w konkurencyjnych serialach.
M jak miłość: Policjant Robert brutalnie zamordowany
Policjant Robert Wroński, w którego w serialu „M jak miłość” wciela się Filip Gurłacz, zostanie brutalnie zamordowany. Do morderstwa dojdzie w 1441. odcinku „M jak miłość”. Bohater zginie z rąk pedofila z Grabiny. Dopiero niedawno wyszły na jaw okoliczności odejścia aktora z serialu. 29-letni Filip Gurłacz zaczął grać policjanta jesienią 2018 roku, natomiast cztery lata wcześniej przez kilka odcinków wcielał się w narkomana Arka, znajomego Uli Mostowiak.
Filip Gurłacz musiał odejść, bo zagrał w konkurencyjnej telewizji
Jak donosi „Tele Tydzień”, aktor musiał odejść z serialu, bo przyjął propozycję zagrania w konkurencyjnym serialu. Chodzi dokładnie o serial „Zakochani po uszy”. Od niedawna Filip gra również w serialu „Leśniczówka”. Niedługo zaprezentuje się też widzom w produkcji „Echo serca”. To dla twórców „M jak miłość” za dużo. Aktor miał też pojawiać się gościnnie w innych rolach.
Filip Gurłacz dowiedział się pod koniec ubiegłego roku, że nie będzie grać już policjanta w „M jak miłość”. W styczniu miał pożegnać się z serialową ekipą. Widzowie ostatni raz zobaczą go w 1441. odcinku, we wtorek, 30 kwietnia.
Rozlicz PIT za darmo z Fundacją Radia ZET
RadioZEt.pl/ Superseriale.pl/ SW