Gra o Tron sezon 8: Największe rozczarowania według obsady serialu
Epicka serialowa saga „Gry o Tron” dobiegła końca, nie wszyscy fani są jednak zadowoleni z finałowego sezonu. Również część aktorów występujących w produkcji nie ukrywa, że była zawiedzeni scenariuszem.
„Gra o Tron” wywalczyła sobie stałe miejsce w panteonie najpopularniejszych seriali. Epicka saga fantasy oparta na książkach George'a R.R. Martina zyskała ogromną sławę, a fani darzą ją wręcz fanatycznym uwielbieniem. Zwieńczeniem historii Żelaznego Tronu miał być finałowy, ósmy sezon serialu. Okazało się jednak, że nie wszyscy widzowie czują się usatysfakcjonowani tym, jak potoczyła się fabuła produkcji.
Oczekiwania były ogromne, a producenci robili wszystko, by finał „Gry o Tron” zapadł w pamięć. Warto tu wymienić między innymi najdłuższą jak do tej pory scenę batalistyczną w historii, czyli starcie z siłami Nocnego Króla. Jednak zdaniem wielu fanów ostatni sezon był nudny, a zakończenie przewidywalne. Niektórzy jeszcze przed sezonem prawidłowo wytypowali, kto zostanie królem, ale również śmierć kilku kluczowych postaci. Producenci oczekiwali spektakularnego sukcesu, jednak po raz pierwszy od 8 lat spotkali się z tak zdecydowaną krytyką. Trudno się dziwić, skoro nawet część aktorów ma zastrzeżenia do scenariusza.
Gra o tron: Ostatnia warta - kiedy film o kulisach 8. sezonu GoT i gdzie oglądać? [ZWIASTUN]
„Gra o Tron”: Aktorzy zdradzili, co nie podobało im się w finałowym sezonie
Gwiazdy „Gry o Tron” są rozchwytywane przez media i udzielają masy wywiadów. W niektórych z nich pojawiły się krytyczne opinie na temat niektórych wątków zawartych w scenariuszu finałowego sezonu. Rozczarowania nie krył Conleth Hill, który wcielał się w Lorda Varysa. Przyznał, że ostatni sezon nie należy do jego ulubionych. Ma również żal do scenarzystów, że odstawili jego postać na boczny tor i za mocno skupili się na rozbudowywaniu wątków innych bohaterów. Z kolei Gwendoline Christie, czyli serialowej Brienne z Tarthu, nie podobał się jej wątek romansu. Nie ukrywała, że zdenerwował ją sposób, w jaki scenarzyści potraktowali postać Jamiego, gdy ten po nocy z Brienne wyjechał ratować królową Cersei.
Kit Harington odpowiada na zarzuty fanów. „Gra o tron” jest seksistowska?
Zastrzeżeń do finału „Gry o Tron” zdaje się natomiast nie mieć Kit Harrington, który zagrał Jona Snowa. Aktor przyznał, że po przeczytaniu scenariusza popłakał się ze wzruszenia. Również serialowa Daenerys, Emilia Clarke, określiła finałowy sezon „epickim”. A jak Wy oceniacie zakończenie historii Westeros?
RadioZET.pl/MF