Oceń
Nicole Sochacki-Wójcicka, czyli popularna Mama Ginekolog, znów mierzy się z krytyką internautów. Zarzucono jej promowanie ubrań, które mają być plagiatem produktów znanej marki. W sieci pojawiły się mocne komentarze.
Nicole Sochacki-Wójcicka znana jest w sieci jako Mama Ginekolog. Blogerka zdobyła dużą popularność dzięki poruszaniu tematów związanych z ginekologią i położnictwem, jednak w sieci działalność edukacyjną łączy z byciem influencerką. Nie można odmówić jej grona oddanych fanów, jej profil na Instagramie obserwuje już ponad 880 tysięcy użytkowników. "Opowiadam historie z mojego życia i przemycam wiedzę medyczną dla kobiet" - sama opisuje swoją działalność. W drugiej połowie 2021 roku działalność Nicole wywołała niemałe kontrowersje, kiedy okazało się, że blogerka uznawana jest za ekspertkę, choć nie zdała egzaminu specjalizacyjnego z ginekologii i położnictwa. Internetowa gwiazda jednak nie załamała się głosami krytyków i kontynuuje swoją działalność, tłumacząc, że choć nie posiada specjalizacji, pracuje jako lekarz ginekolog, ma więc wiedzę, którą może podzielić się z fanami.
Teraz Sochacki-Wójcicka po raz kolejny musi mierzyć się z krytyką internautów, tym razem jednak dotyczy ona działalności niezwiązanej z medycyną. Wykorzystując swoją popularność, Mama Ginekolog otworzyła sklep internetowy, w którym sprzedaje ubrania, buty, kosmetyki i wiele innych produktów. Na swoim profilu promowała między innymi kolorowy dresowy zestaw. Charakterystyczne ubrania zdaniem części internautów są tak podobne do produktów znanej sportowej marki, że można już mówić nie o inspiracji, ale o plagiacie.
Polskie gwiazdy, które urodzą w 2022 roku [GALERIA]

Mama Ginekolog oskarżona o plagiat. Blogerka promuje podróbki znanej marki?
Temat rzekomego plagiatu popełnionego przez Mamę Ginekolog podjęła w mocnych słowach inna influencerka, znana w sieci jako Niewyparzona pudernica.
- Nie no, oryginalne. Nie ma co. Nike, można się aż tak inspirować? Kreatywność naszych influ powala, co Karolina Domaradzka?- napisała, publikując porównanie ubrań promowanych przez Nicole z ofertą marki i oznaczając profil krytyczki mody.
- Kiedy silisz się, żeby wyjaśnić ludziom, czym jest przywłaszczenie kulturowe, a polskie gwiazdy biznesu i internetu nie potrafią ogarnąć nawet tego, że się nie kradnie - czytamy w innym poście.
Tego typu inspiracje są bardzo częste, nie można więc jednoznacznie ocenić działania Mamy Ginekolog jako plagiatu. Sama blogerka w jednym z postów stwierdziła, że nauczyła się przyjmować tak powszechną w sieci krytykę.
- Nauczyłam się już ogromu cierpliwości i mam mega zrozumienie do ludzi (kiedyś nie miałam, to cecha nabyta z wiekiem), ale są takie momenty, gdy myślę sobie… serio?! Ale serio?! Są ludzie, którzy w to wierzą?! Fake newsów na mój temat jest setki. Zresztą nic dziwnego – jest was to setki tysięcy, a internet kocha fejk newsy i aferki - oceniła.
A jak wy oceniacie zestaw promowany przez Mamę Ginekolog? Inspiracja, czy już plagiat?
Oceń artykuł