Oceń
Lance Reddick nie żyje - ta informacja wstrząsnęła filmowym światem. Aktor, który jeszcze niedawno promował czwartą odsłonę sensacyjnej serii filmów "John Wick", został znaleziony martwy w swoim domu w Studio City, dzielnicy Los Angeles, 17 marca 2023 roku. Miał 60 lat. Informacja o jego śmierci została opublikowana między innymi przez portal IGN. Według medialnych doniesień zmarł z przyczyn naturalnych. Reddick nie pojawił się na premierze "Johna Wicka 4", co wywołało spekulacje na temat stanu jego zdrowia.
- Lance Reddick jest typem aktora, który ulepszał każdy projekt, po prostu będąc tam. Ta strata jest nieoceniona. Niech spoczywa w pokoju.
- Spoczywaj w pokoju Lance Reddick. Straciliśmy utalentowaną duszę. Od "Johna Wicka" po "Prawo ulicy" sprawiał, że każdy projekt, w którym brał udział, był lepszy - piszą na Twitterze zrozpaczeni fani.
Lance Reddick nie żyje. Aktor znany z serii "John Wick" miał 60 lat
Lance Reddick przyszedł na świat 31 grudnia 1962 roku w Baltimore. Na ekranie debiutował w "Obliczach Nowego Jorku", rozpoznawalność przyniosły mu role w takich serialowych hitach jak "Prawo ulicy", "Lost: Zagubieni" czy "CSI: Kryminalne zagadki Miami". Kreacje we "Fringe: Na granicy światów" i "Bosch" przyniosły mu nominacje do Nagrody Saturna. Obok kariery w serialach występował także w wielu kinowych przebojach. Reddicka mogliśmy oglądać między innymi w "Godzilli", "Świecie w płomieniach" i "Gościu". W ostatnich latach podbijał serca widzów jako Charon w świetnie przyjętej sensacyjnej serii "John Wick". Niestety, gwiazdor nie zobaczy reakcji fanów na czwartą odsłonę przygód kultowego bohatera.
Lance Reddick nie żyje. Aktora żegnają widzowie i gracze
Lance Reddick był nie tylko uznanym aktorem filmowym, serialowym i teatralnym. Doskonale radził sobie także w dubbingu. Użyczał głosu bohaterom bestsellerowych gier komputerowych i konsolowych. Mogliśmy usłyszeć go w "Destiny 2", "Horizon: Zero Dawn" czy "Quantum Break". Z pewnością mógł jeszcze wielokrotnie potwierdzić swój talent.
- Naprawdę mam złamane serce. Jego ciągłe występy jako dowódcy Zavali w "Destiny 2" i jego miłość do gry były tak wspaniałe, że ta wiadomość jest po prostu druzgocąca. Dowódco, RIP, do zobaczenia po gwiezdnej stronie - napisał jeden z fanów na Twitterze.
Rodzinie i najbliższym gwiazdora składamy kondolencje.
Oceń artykuł