Oceń
Oto najgorsze filmy świąteczne w historii kina. Postanowiliśmy stworzyć listę 10 produkcji, których lepiej nie włączać podczas wigilijnej kolacji.
Boże Narodzenie tuż, tuż, a co za tym idzie również bożonarodzeniowa ramówka w stacjach telewizyjnych oraz świąteczne filmy proponowane przez platformy streamingowe. Niestety nie wszystkie produkcje o Gwiazdce i Mikołaju są strawne. Niektóre z nich, to prawdziwe nietrafione prezenty.
Najgorsze filmy świąteczne w historii kina: Top 10
Postanowiliśmy przeczesać serwis Rotten Tomatoes i stworzyć listę, która pomoże się Wam uchronić przed filmami świątecznymi, które mogą popsuć Gwiazdkę. Wyłoniliśmy 10 najgorszych produkcji, jakie powstały na przestrzeni ostatnich dekad, co wcale nie było łatwym zadaniem.
Jeśli narzekacie, że "Kevin sam w domu" leci po raz setny w telewizji, obejrzyjcie wyżej wymienione produkcje, a zatęsknicie za Macaulayem Culkinem w roli walczącego z rabusiami chłopca. Nasza lista zawiera w dużej mierze komedie, które niestety nie śmieszą. Znalazło się jednak miejsce również na takie ewenementy jak świąteczny film science fiction oraz krwawy horror. Podsumowując, jeśli nie jesteście amatorami kiepskiego kina, trzymajcie się od uwzględnionych przez nas tytułów z daleka. No, chyba że byliście w tym roku niegrzeczni i sobie zasłużyliście...
RadioZET.pl/Rotten Tomatoes

"Krwawe święta", reż. Glen Morgan (2006)
Remake slashera z 1974 roku pod tytułem "Czarne święta". Okres świąteczny staje się krwawym koszmarem dla grupy sióstr z bractwa studenckiego (Katie Cassidy, Mary Elizabeth Winstead, Lacey Chabert, Michelle Trachtenberg), które podczas burzy śnieżnej utknęły w swoim akademiku. Studentki muszą zrobić wszystko, by uniknąć żądzy okrutnego zabójcy grasującego w okolicy. Produkcja pozbawiona nie tylko kreatywności, humoru i polotu, ale również krwi i brutalności oryginału.

"Wariackie święta", reż. Nora Ephron (1994)
Philip (Steve Martin) zarządza gorącą linią zapobiegania samobójstwom o nazwie Lifesavers, wspieraną przez panią Munchnik (Madeline Kahn) i Catherine (Rita Wilson). W Wigilię dowiaduje się, że właściciel domu (Garry Shandling) eksmituje jego firmę z biura. Mimo problemów zawodowych Catherine wyznaje, że kocha Philipa. Kiedy w grę wchodzą transwestyta (Liev Schreiber) i kobieta w ciąży (Juliette Lewis), sprawy stają się jeszcze ciekawsze. Przynajmniej w teorii... Film tylko dla niewymagających kinomanów – i najwierniejszych fanów Steve'a Martina.

"Alex – sam w domu", reż. Raja Gosnell (1997)
Ściśle tajny chip komputerowy trafia on do zabawkowego samochodu znajdującego się w bagażu starszej pani Hess (Marian Seldes). Na dane polucje nieudolna para przestępców. Nie mogąc odzyskać chipa, przestępcy podążają za kobietą i odkrywają, że zabawkę otrzymuje mały Alex Pruitt (Alex D. Linz). Chłopiec, który zostaje sam w domu z powodu choroby, staje się celem przestępców. Alex nie jest jednak jak inne dzieci. Wykorzystuje swoje unikatowe zdolności do walki ze złodziejami. Popłuczyny po ikonicznej serii komedii familijnych z Macaulayem Culkinem.

"Cztery Gwiazdki", reż. Seth Gordon (2008)
Niezamężna para Brad (Vince Vaughn) i Kate (Reese Witherspoon) chcą spędzić Boże Narodzenie na egzotycznej wycieczce. Niestety plan bierze w łeb i zostają zmuszeni odwiedzić cztery świąteczne przyjęcia u rodziny. Podczas gdy Brad odlicza godziny, zanim będzie mógł uciec przed atakiem szalonych krewnych, Kate zaczyna zastanawiać się nad własnymi wyborami i stawia sobie pytanie, czy jej najbliżsi nie mają mimo wszystko racji. Mimo gwiazdorskiej obsady świąteczna komedia ma bardzo oklepany scenariusz.

"Wesołych świąt", reż. John Whitesell (2006)
Steve (Matthew Broderick) - tata z przedmieścia i miłośnik świąt Bożego Narodzenia, po przybyciu nowego sąsiada Danny'ego (Danny DeVito) natyka się na problem w swoim uporządkowanym życiu. Danny ma wielkie marzenia i planuje oświetlić swój dom ogromną ilością świątecznych lampek - tak, aby budynek widoczny z kosmosu. Steve wypowiada Danny'emu wojnę o dominację, która grozi zmieszaniem świątecznego ducha z błotem. Płaskim humor i niedorzeczna fabuła. Pozornie świąteczna komedia nie ma nic wspólnego ze świątecznym nastrojem.

"Święty Mikołaj wyrusza na podbój Marsa", reż. Nicholas Webster (1964)
Marsjański władca Kimar (Leonard Hicks) jest niezadowolony, że marsjańskie dzieci są rozleniwione i znajdują się pod zbyt duzym wpływem ziemskiej popkultury. Mają obsesję na punkcie programów telewizyjnych naszej planety i nie chcą nic robić poza gapieniem się w ekran. Próbując przywrócić dzieciom radość życia, Kimar nakazuje porwanie Świętego Mikołaja (John Call), mając nadzieję, że wesoły stary zabawkarz będzie wiedział, jak ponownie rozweselić malców. Przypadkowo na odległą planetę trafia też dwójka ziemskich dzieci, co komplikuje sytuację Kimara. Czy naprawdę trzeba coś dodawać?

"Święta Last Minute", reż. Joe Roth (2004)
Luther (Tim Allen) i Nora Krank (Jamie Lee Curtis) wreszcie mogą spędzić święta tylko we dwoje, więc planują zrezygnować z tradycji bożonarodzeniowych i zamiast tego wybrać się w rejs po Karaibach. To nie podoba się ich mającym obsesję na punkcie świąt sąsiadom - Vicowi Frohmeyerowi (Dan Aykroyd) i Waltowi Scheelowi (M. Emmet Walsh), którzy są zdeterminowani, aby wygrać coroczny konkurs "najlepiej udekorowaną ulicę". Brak ducha Bożego Narodzenia u Kranków sprawia, że wkrótce zostają wyrzutkami społecznymi. Produkcja to niezbyt wyszukana, krzykliwa komedia, która promuje konformizm. Raczej nie nadaje się na wigilijną wieczerzę...

"Przetrwać święta", reż. Mike Mitchell (2004)
Zamożny dyrektor Drew Latham (Ben Affleck) nie ma bliskich relacji z rodziną i gdy zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, zaczyna tęsknić za swoim domem z dzieciństwa. Kiedy odwiedza dom i odkrywa mieszkającą w nim inną rodzinę, oferuje mieszkańcom, Tomowi Valco (James Gandolfini) i jego żonie Christine (Catherine O'Hara), dużą sumę pieniędzy, by udawali, że są jego rodzicami. Drew sprawdza cierpliwość pary, a kiedy pojawia się ich córka, Alicia (Christina Applegate), sprawy stają się coraz bardziej napięte. 90 minut ciągłej walki niedających się lubić postaci, które finalnie wygłaszają typowe, puste antykonsumpcyjne przesłanie. Strata czasu.

"Świąteczna gorączka", reż. Brian Levant (1996)
Pracoholik Howard Langston (Arnold Schwarzenegger) chce pogodzić się ze swoim synem Jamiem (Jake Lloyd) i żoną Liz (Rita Wilson). Obiecuje, że dostarczy Jamiemu najpopularniejszą zabawkę sezonu, Turbo-Mana — mimo że zaraz zaczyna się Wigilia i zabawka jest praktycznie wyprzedana. Langston poszukuje nieuchwytnego prezentu, kiedy wpada na listonosza Myrona (Sinbad), innego ojca, który wyruszył na tę samą misję. Gdy czas się kończy, kodeks moralny Langstona zostaje poddany próbie, przez co zaczyna poznawać prawdziwe znaczenie Bożego Narodzenia. Mimo starającego się dobrze wypaść Schwarzeneggera komedia nagle zmienia się z niedoszłej satyry na materializm w slapstickowe festyniarstwo.

"Śnięty Mikołaj 3: Uciekający Mikołaj", reż. Michael Lembeck (2006)
Świąteczna radość zamienia się w świąteczny chaos, gdy Scott Calvin (Tim Allen), znany również jako Święty Mikołaj, zaprasza swoich teściów (Ann-Margret, Alan Arkin) na wizytę i jednocześnie musi zmagać się z planem przejęcia władzy nad Biegunem Północnym przez Jacka Frosta (Martin Short). Scott, jego rodzina oraz główny elf Curtis muszą połączyć siły, aby udaremnić nikczemny spisek. Przeciągnięta bez sensu seria komedii świątecznych cierpi na mdłe gagi i głupkowaty slapstickowy ton.
Oceń artykuł